🌷 Dzień KOBIET w A4 – 22% z kodem: KOBIETA 🌷

Do końca pozostało

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Sposób na to, aby Twój pacjent trzymał się zaleceń. [Wypowiedzi ekspertów]

Sprawdź, jakie sposoby mają specjaliści, na to, by ich pacjent trzymał się diety. Zapytaliśmy kilku ekspertów w dziedzinie dietetyki o ich współpracę z klientami.
Facebook
Twitter
LinkedIn
Telegram

Być może kłamał, podjadał, nie trzymał się diety i popełniał wiele innych błędów. Jak radzą sobie dietetycy z tym, aby ich pacjenci trzymali zaleceń? Sześć merytorycznych wypowiedzi już czeka! 
Nie oszukujmy się, sałatka czy naleśnik jaglany nigdy nie sprawią takiej radości, jak pizza. Jak już rzucałem dietę, potrafiłem jeść naprawdę dużo, a potem od nowa próby wprowadzenia reżimu… – to jeden z fragmentów historii, którą opisał pacjent borykający się z nadwagą. Jak sam wspomina, łącznie było to 10 lat walki, pełne wzlotów i upadków. Takich historii w sieci jest naprawdę sporo, nie wszystkie zakończone sukcesem, czyli osiągnięciem wymarzonej wagi. Zadaliśmy więc ważne pytanie – jaki masz sposób na to, żeby Twój klient trzymał się zaleceń?

Karola Kukien – karola.kukien 

Klient powinien otrzymać dietę i trening dostosowany do swoich możliwości. Dieta powinna zawierać produkty każdego rodzaju, a posiłki powinny być ciekawe i proste. Powinno znaleźć się tam miejsce na gofry, naleśniki, czy inne słodkie produkty, ale także możliwość stworzenia własnej fit pizzy, burgerów i tortilli. Oczywiście, to tylko parę przykładów, ale reasumując – nie może być nudno! – dodaje Karola.

Aleksandra – balance_byme

Z moich obserwacji wynika, że osoby, którym potocznie mówiąc „trzymanie diety” nie sprawia problemu to te, które które zostały odpowiednio do tego przygotowane przez nas, dietetyków. Rozmowa, a przede wszystkim słuchanie klienta to klucz do sukcesu – mówi Ola.

Warto go spytać, dlaczego poprzednie diety kończyły się niepowodzeniem, dzięki czemu znajdziemy przyczynę problemu i spróbujemy go wyeliminować. Ważne jest też przekazanie świadomości, że nie istnienie coś takiego jak „działanie tylko na 100%”. Jest miejsce na potknięcia i upadli. Jeśli klient to zrozumie, przestanie mieć wyrzuty sumienia i zacznie w inny sposób patrzeć na dietę.

Katarzyna Jędrzejczyk – dietujemy 

Zacznijmy od tego, aby swoją osobą i podejściem przyciągnąć pacjenta. Być dla niego przyjacielem, nie wrogiem. Wsparciem, ale także wzorem do naśladowania. A to naśladowanie możemy im podać na tacy, kiedy dostosujemy plan żywieniowy, bądź treningowy konkretnie do tej jednej, jedynej osoby.Wtedy i my, i nasza praca zyskają w oczach podopiecznego. Wkrótce też, gdy zobaczą, że indywidualne podejście do jednostki przynosi im oczekiwany efekt, wówczas nie zwątpią w samego siebie.

Duża w tym praca i nas i naszych klientów, a z doświadczenia wiem, że wyrozumiałość, potocznie mówiąc “życiowa”, punktuje najwyżej. Nie sposób pomagać we wszystkim, ale choć częściowo wesprzeć tę osobę, gdy sypie się jego codzienność. I tu nie chodzi tylko o jedzenie. Chodzi o wszystko inne, co kotłuje mu się w głowie, a relacje z podopiecznym niech nie będą powierzchowne. Mówi się, że zbudowanie zaufania jest ciężkie, ale to, jak my, dietetycy, zaangażujemy się w pracę z człowiekiem na pewno odbije się na jego podejściu, do diety i do naszej pracy. Bo jak to mówią, “przez żołądek do serca” 🙂

Marta Kłos – marta.dietetyk

To, czy klient będzie trzymał się zaleceń często uzależnione jest od tego, jakim typem motywacji się kieruje i z czego ta motywacja wynika.Podopieczni, którzy posiadają motywację zewnętrzną zazwyczaj gorzej trzymają się zaleceń ze względu na to, że ich chęć zrzucenia zbędnej tkanki tłuszczowej, czy poprawy nawyków nie jest podyktowana ważnymi dla nich argumentami.

Osoby, które odchudzają się dla partnera, lub chcące zmieścić się w ulubione spodnie z liceum często potrzebują uświadomienie, że zmiana, jaka zachodzi w ich ciele i nastawieniu do jedzenia nie odbije się tylko i wyłącznie na rozmiarze spodni. Warto zwracać uwagę swoim pacjentom, jakie zmiany zachodzą w ich samopoczuciu, pewności swojego ciała lub wynikach badań.

Okazuje się, że dopiero wtedy, kiedy pacjent zda sobie sprawę z tego, że współpraca z dietetykiem wniosła w jego życie znacznie więcej, niż mniejszy rozmiar spodni, zaczyna rodzić się w nim motywacja wewnętrzna, z którą osiągnięcie sukcesu jest już praktycznie na wyciągnięcie ręki. Wiele zależy także od tego, jaką postawą My, dietetycy kierujemy się w stosunku do naszych podopiecznych.

Ważne, aby na cyklicznych konsultacjach poruszać tematy ważne dla pacjenta, aby czuł, że to on jest w danej chwili najważniejszy. Powinniśmy odznaczać się empatią i zrozumieniem, nie oceniać, a starać się uświadamiać.To połączenie – pomoc w budowaniu motywacji wewnętrznej pacjenta, wraz ze wzbudzaniem jego zaufania i kierowanie się empatią, jest według mnie najlepszym przepisem na długotrwałą i niezwykle owocną współpracę – podkreśla Marta.

Oliwia Poniatowska – liv.diet

W mojej opinii najważniejsze jest poznanie motywacji podopiecznego.Jeśli chęć zmiany diety jest powodowana presją ze strony bliskich lub jakiegoś ważnego wydarzenia (np. ślub, wesele) istnieje wysokie ryzyko tego że podopieczny potraktuje nowy styl odżywiania jedynie jako narzędzie lub nawet jako przykre doświadczenie “do przetrzymania”.

Ważnym zadaniem dietetyka jest przedstawiane nowej diety/stylu odżywiania jako dobre doświadczenie i dobra decyzja. Należy motywować podopiecznego oraz skrupulatnie prześledzić jego historię odchudzania i przyzwyczajenia.

Nie jest sztuką stworzenie idealnego planu żywieniowego, zbilansowanego co do miligrama. Sztuką jest stworzyć taki plan, który będzie idealnie pasował do osoby, która zgłasza się do nas po pomoc. Myślę też, że ważne jest tworzenie relacji z podopiecznym. Wejście w rolę bardziej przyjaciela, niż karcącego rodzica.

Klient/pacjent nie powinien czuć presji i poczucia winy jeśli coś pójdzie nie tak. Jako dietetycy powinniśmy tworzyć taką atmosferę, by podopieczny czuł się doceniony i wiedział, że może liczyć na nasze wsparcie. Jeśli my docenimy pacjenta, jemu będzie łatwiej docenić samego siebie oraz swoją pracę nad dietą/sylwetką.

Natalia – nsztylka

A gdyby tak zacząć cały proces zmiany sylwetki, trzymania “czystej michy” i wylewania siódmych potów na siłowni, od zbudowania wokół tego pozytywnych skojarzeń i emocji? Przedstawmy to, jako coś, o co warto zadbać. Nie, że trzeba, musisz i tyle, ale że warto.

O wiele łatwiej korzystać z czegoś, co nie jest dla nas męką, ale co – początkowo – jest ekscytujące i motywujące, a następnie robi się normalne (może nawet nieco rutynowe). Jeśli pokażemy klientowi, że zdrowy tryb życia, to nic innego, jak jego prawidłowa (!) codzienność, to sam będzie pytać, co jeszcze może zrobić, aby tych korzyści było coraz więcej.

Kluczem do sukcesu jest także zarażenie pasją do gotowania, jedzenia, a także aktywności! Tu dużą rolę odgrywamy, my, wszyscy dietetycy i trenerzy. Nie można przekonać pacjenta do czegoś, w co sami nie wierzymy, czym nie żyjemy, czym się nie bawimy albo czego nie doświadczamy. Co więcej, powinniśmy udowodnić, że też jesteśmy ludźmi; że zdarzają nam się pomyłki, upadki czy odstępstwa od diety i treningów.

Tylko w ten sposób zbudujemy zaufanie, które tylko umocni klienta w trzymaniu się wcześniej określonych założeń. Pokażmy, że to może być coś super, ba! Że to JEST czymś super. 🙂 W końcu w życiu chodzi o to, żeby codziennie robić wyjątkowe rzeczy. A dieta i treningi też takie mogą być, zależy tylko, jak to przedstawimy.

Podsumowanie

Z pewnością praca z pacjentem, który nie trzyma się zaleceń nie jest prosta, ale osiągnięcie upragnionych efektów może być niezwykle satysfakcjonująca dla obydwu stron. Szczególnie wtedy każdy dietetyk doceni również swoje kompetencje w zakresie psychodietetyki, które wydają się być integralną częścią w drodze po sukces.

Dołącz do A4 za darmo!

Chcesz rozwijać się w treningu lub dietetyce? Załóż konto w platformie A4 i odbierz swój pakiet edukacyjny – całkowicie za darmo!

+50 tys. osób w platformie